|
|
Ramy drewniane - złocenie
Jeśli chcemy ramie nadać bogatszy wygląd, można niektóre jej elementy pozłocić. Warto wtedy wybrać ramę, w której element złocony ma ostre brzegi. W przeciwnym razie, trudno byłoby nam usyskać równą linię brzegu złota. Do złocenia wykorzystujemy pastę pozłotniczą "goldfinger". W języku angielskim zwrot ten oznacza palec, na którym nosi się obrączkę (serdeczny). Tutaj nazwa ta chyba jest wyrazem faktu, że najłatwiej nakłada się ją gołym palcem. Można szmatką, ale jest to trudniejsze i wbrew pozorom łatwiej zabrudzić złotem miejsca, których nie chcemy nim pokryć. Natomiast w rogach mamy zakamarki, które chcielibyśmy pokryć złotem, a złośliwe złoto nie chce tam się dostać. Pomóc nam może wacik na patyczku.
Przy tej czynności zrozumiemy nieszczęcie króla Midasa, który wszystko, czego się dotknął, zamieniał w złoto. My podobnie, choćbyśmy się najbardziej starali, na pewno pozłocimy te miejsca ramy, których pozłocić wcale nie chcieliśmy. Nie wolno próbować wycierać takich niechcianych grudek i plamek złota wacikiem ani szmatką! Wetrzemy je wtedy w drewno i choćby w pracowni złoto nie było już widoczne, rozbłyśnie złośliwie po powieszeniu obrazu w dobrze oświetlonym miejscu. Jedyny sposób na pozbycie się niechcianego złota, to delikatne zdrapanie go ostrym nożykiem. Nawet jeśli ceną będzie lokalne uszkodzenie ciemnego wosku i konieczność poprawienia go w tym miejscu.
Pozbywszy się nadmiaru złota poczujemy satysfakcję niczym bogacz, który połowę majątku rodał ubogim. Pozostaje jeszcze wyszlifowanie złota lnianą szmatką po wyschnięciu pasty. Teraz możemy już umocować w ramie obraz i podziwiać jak wspaniale w niej się prezentuje. |
|
|
Grzegorz Wrochna
wróć
|
|
|