Aktualności
O nas
Czytelnia
Poradniki
Konkursy
Linki
Zaloguj się:
login:
hasło:

Nasi Artyści
Joanna Piaskowska




Małgorzata Wrochna




Alicja Pluta




Waleria Korsak-Rabś




Ewa Giczkowska




Adam Rymaszewski




Magdalena Lewandowska




Zdzisław Kruszyński




Julita Jaśkiewicz-Macek




 więcej...

Dołącz do nas!

prawa autorskie - mapa witryny
 




Złoto na płótnie lnianym

Ikona inspirowana obrazami Hodegetrii krakowskich i utrzymana w tym stylu

Na przykładzie tego obrazu chciałabym przede wszystkim pokazać, w jaki sposób można położyć złoto na płótnie lnianym rozpiętym na krosnach. Innymi słowy - złoto położone na nie-sztywnym podłożu.
Kupujemy więc w sklepie dla artystów płótno lniane gotowe i zagruntowane, akwarelę w kolorze żółtym lub czerwonym oraz czarną, farby olejne wg. potrzeb (patrz - moja paleta barw), rozpuszczalnik do nich (terpentyna, white spirit), szelak oraz rozpuszczalnik do niego, mikstion akrylowy Instacoll, aktywator do niego, złoto transferowe.
Najpierw robię rysunek ołówkiem, potem poprawiam go i doprowadzam do perfekcji czarną akwarelą. Pod złocenia kładę akwarelę w kolorze ciepło-żółtym, pomarańczowym lub czerwonym. Najlepiej chyba wygląda czerwień żelazowa, która ma kolor pulmentu. Od razu maluję twarz Madonny farbami olejnymi, a złocenia wykonuję dopiero wtedy, kiedy jestem pewna, że twarz można uznać za udaną. Tutaj namalowałam jeszcze twarz Dzieciątka. Ręce zostawiam na później, gdyż granica złoceń i farby olejnej sprawia kłopot- złoto lubi lepić się do farby, a potem trudno je usunąć.
Na żółtym podkładzie położyłam rysunek reliefu złoceń czarną akwarelą. Ten rysunek musi być widoczny po nałożeniu kolejnych warstw, najlepiej więc zastosować czerń żelazową.
Dwie kolejne warstwy pod złocenia to bardzo cienka warstwa szelaku rozpuszczonego w alkoholu, który utrwala rysunek akwarelą i izoluje grunt, ograniczając chłonność oraz cienka warstwa mikstionu akrylowego - preparatu Kolner Instacoll Base (tutaj w kolorze żółtym). Szelak schnie bardzo szybko, umożliwiając nałożenie preparatu Instacoll tego samego dnia. Natomiast mikstion powinien wysychać ponad 12 godzin.
Kolejna warstwa to też Kolner Instacoll Base, ale kładziony grubą kroplą. Nie używam tutaj świeżo kupionego mikstionu, ale takiego, którego połowa została wykorzystana wcześniej. Taki jest znacznie bardziej gęsty. Staram się dokładnie wypełnić grubą warstwą wcześniej narysowany wzór. Ten etap wymaga wielkiej cierpliwości. Cienka warstwa mikstionu będzie matowa, wzór błyszczący. Na obramowaniach szat kładę proste dekoracje - kropki, gałązki, bez wcześniejszego rysunku.
Następnego dnia kładę aktywator Instacoll Aktivator na całej powierzchni przeznaczonej do złocenia. Nadmiar płynu w zagłębieniach zbieram miękką, spraną szmatką. Czekam około 10 - 20 minut na wyschnięcie preparatu i kładę złoto wiatrowe. Dociskam palcami przez bibułkę, najpierw lekko, potem mocno. Zdejmuję bibułkę i dociskam miękkim pędzelkiem, szczególnie w katach między cienką warstwą matową, a mikstionem kładzionym grubą kroplą. Na koniec poleruje miękką szmatką do uzyskania właściwego połysku. Maluję szaty, płaszcz Madonny na czarno, Dzieciątko ubieram w purpurę.
Ten sam etap pracy sfotografowany w innych warunkach, żeby uwidocznić różne elementy.

Dopiero teraz maluję dłonie, stopy, różne poprawki karnacji.

Po paru miesiącach należy farbę olejną pokryć werniksem. Złota 23 3/4 karatowego nie potrzeba pokrywać niczym.

W moim odczuciu jest to zdecydowanie najłatwiejszy sposób malowania ikon. Farba olejna pozwala na wprowadzanie zmian i poprawek, a po wyschnięciu można pokryć dowolnym werniksem. Złocenie "na Instakoll" jest bardzo trudne, jeżeli chcemy uzyskać doskonałą błyszczącą, jednolitą warstwę, a łatwe, jeśli pierwszą, cienką warstwę zrobimy "na mat", a dodamy wzór "na połysk". Tutaj matowość uzyskana jest dzięki strukturze płótna lnianego. Wszystkie zastosowane tutaj materiały są bardzo trwałe, odpowiednie do świątyni. Równie łatwo wykonać taki obraz w znacznie większym formacie.

Małgorzata Wrochna

wróć